Dzień 23







Dzisiaj poza tematycznie, czyli o tak ubóstwianych przeze mnie podwórkach Amerykanów. Fakt posiadania ogrodzenia wiąże się zazwyczaj z trzema odrębnymi rzeczami: rodzaju wewnętrznego gustu i estetyki, obecności psa na podwórku lub nastawienia właściciela. Widziałem prześwietne budynki wykończone fragmentami drewnem, gdzie projektant pomyślał również o zastosowaniu tego samego rodzaju drewna w niziutkim ogrodzeniu, przez który każdy swobodnie mógłby się przedostać, tworząc z domem zgraną całość. Poprzedni właściciele domu, w którym aktualnie się znajduje, posiadali psa i tylko wyłącznie on zmusił ich do ogrodzenia działki płotem o wysokości niedochodzącej do 1 m. Wiadomo, znajdą się również tacy, którzy od świata chcieliby ogrodzić się drutem kolczastym i betonowym murem. Bądź co bądź, po samym wyglądzie otoczenia domu czasem łatwo odgadnąć, że dana osoba przyjechała ze (wschodniej) Europy. Mimo, że przód działki jest najczęściej nieogrodzony, tak tylna jej część już jest, żeby jakkolwiek wyznaczyć, nawet umowną granicę pomiędzy własną posiadłością a posiadłością sąsiada. 

Brak posiadania płotu wiąże się jeszcze z jedną rzeczą: możliwością, w łatwy sposób, wyrażenia swoich poglądów lub zaakcentowania swojej kultury. Spacerując po ulicach Minneapolis co chwilę pojawia się inna tabliczka oznaczająca, że w tym domu mieszkają muzułmanie, w kolejnym popierają LGBT, w następnym utożsamiają się ze Stanami i popierają żołnierzy, a w innym propagują pacyfizm. Fakt zbliżających się wyborów sprawia, że każdy w jasny sposób będzie mógł wyrazić poparcie dla danego kandydata, stawiając tabliczkę z nazwiskiem Clinton lub Trump. 
__________
Kolejny cały dzień w domu. Zmotywowałem się dzisiaj i zabrałem się za robienie opóźnionej już o miesiąc broszury. Przy dobrych wiatrach za miesiąc dodam kolejny element.



Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Dzień 6

Dzień 2

Dzień 50 - 56